Gdy już byłam na poważnie wkręcona w IRĘ, oczywiście pierwsza została zarażona moja mama, która najbardziej uwielbia "Ikara" Znajomi ze szkoły też szybko się dowiedzieli, m.in. za sprawą naszywki na moim piórniku. Pani od polskiego zauważywszy ją powiedziała "IRA.. był taki zespół kiedyś", a ja na to "Jest!" Kolega się trochę ze mnie nabijał i czasami pytał "I jak tam Irak?" Jedna koleżanka moje zainteresowanie skwitowała stwierdzeniem, że mi przejdzie.. a ja wiedziałam, że nie ma mowy! Natomiast mój brat, który kiedyś był hip hopowcem od jakiegoś czasu słucha IRY i nawet wybiera się ze mną na następny koncert A znajomi, gdy tylko słyszymy gdzieś IRĘ, od razu patrzą na mnie i moją reakcję, nie muszę chyba mówić, że cieszę się jak dziecko |